Płyty rigips w akcji
Jak zwykle popołudnie zajęte na budowie. Zaraz po moim przyjeździe przywieźli płyty rigips (kolejne). Po ich wniesieniu zabrałem się za przeciek który wczoraj spwodowałem. Na szczęście pierdoła. Nie dokręcony jak należy trójnik. Jak juz skończyłem, żona wzięła się za przykręcanie płyt rigipsowych na ściankach w pokoju córki. Ja przycinałem, a ona dokręcała. Teściu pomagał ogólnie. Zrobiliśmy też okno dachowe u córki. Zabudowane całe. Z kawałków, które zostały po przycięciu kątów, pasowały na korytarzyku na schodach.
kilka fotek (wreszcie)
Pokój córki:
Łazienka górna:
Kuchnia: