Wolna niedziela po szalonym tygodniu
Taki tydzień to normalnie szaleństwo. Od środy urlop, ponieważ musieliśmy wyprowadzić się z mieszkania. Przyjęli nas pod swój dach szwagierka z mężem. Po 2 dniach kursowania z przyczepką, wszystko przewiezione. Co się dało trafiło na strych na budowie, a reszta do garażu szwagra. Jak tylko panowie skończą szlifowanie pokoju syna, to przewieziemy część gratów na budowę.
Co do samej budowy, to wylaliśmy wszystkie podłogi. Jak już wyschły, ja zająłem się dłubaniem przy drobnicy (kable, puszki, gniazdka itp) a panowie w dalszym ciągu gipsowali górę. Wczoraj osadzili też parapety w pokojach, które od poniedziałku będą szlifować i malować. Obsadziliśmy też ościeżnicę w sypialni.
Kilka fotek:
Zrobiłem porządek z włącznikiem świateł.
Salon. kominek już niedługo trafi na swoje miejsce. Na ścianie jest skrzyneczka na rozdzielnię TV i internetu. Będzie schowana za telewizorem.
Korytarz górny. Sufit do malowania. Otwarty właz na stryszek. Dzięki temu ściany ładnie wysychają.
Ściany w korytarzyku nie będą gipsowane, ponieważ będzie na nich strukturka.
Nasza sypialnia. Zagipsowana i schnie. Do obrobienia ościeżnica.
Pokój syna. Chyba najbardziej pracochłonne pomieszczenie. Wszystko przez skosy. Zagipsowane i schnie. Parapety na swoich miejscach.
Jeszcze raz sypialnia i widok z okna.
POmieszczenie gospodarcze. Rozdzielnia elektryczna. W zasadzie wszystkie kable rozszyte. Zamontowałem też półki na różne szpargały.
Rozdzielnia CO. POchowałem kable, bo wyglądały strasznie. Na dniach zrobię szafeczkę, żeby rozdzielnia nie była na widoku. Do schowania został tylko kabel od termostatu pokojowego, ale na niego przyjdzie czas później. Najpierw muszę podłączyć internetowy sterownik (taki bajer do zdalnego zarządzania różnymi sprzętami, np. boilerem, oświetleniem itp.).
Pierwsze półeczki. ;)