Wszystko naraz...
Dzisiaj lekki armageddon na budowie. Dotarła na plac wata do ociepleń. niby 3 palety tylko, ale po ich otwarciu, to ledwo do domu sie zmieściły. Nie wiem jak oni to pakują... Chyba podciśnieniowo jakoś, bo po rozpakowaniu zrobiło się tego 2 razy więcej.
Od kilku dni walczę na budowie z instalacją wodną i kanalizacyjną. Dzisiaj zakończyłem rozprowadzanie instalacji wodnej. Kanaliza zakończona w 40%. W tym czasie szwagier poszalał i ocieplił około 3/4 powieżchni dachu watą.
Podłączone też są grzejniki w pokoiku na dole i w sypialni na górze. Żona zakupiła WC, więc trzeba było go podłączyć, żeby jakoś żyć w domu. Teraz już jest pełen luksus ;) Co prawda na razie jeszcze prowizorka, ale zawsze to luksus.